Po wyschnięciu spoiny usuwamy pasek balsy od spodu i ewentualny nadmiar kleju.
Centralną część spływu skrzydła dobrze jest wzmocnić trójkątem ze sklejki o grubości 1,5mm. Wymiar sklejki dobieramy tak, aby po przyłożeniu skrzydeł do kadłuba, wystawała około 2-2,5 cm poza kadłub. Takie wzmocnienie pełni kilka funkcji. W przypadku mocowania skrzydła śrubami, stanowi twarde oparcie dla nich i dociska skrzydło większa powierzchnią. Chroni delikatny spływ skrzydła przed mocnym naciskiem palców podczas wyrzutu modelu. Jeśli skrzydło ma być mocowane gumami, chroni spływ przed ich wrzynaniem się w miękka balsę. Ponieważ skrzydło ma wznios, dociśnięcie kawałka dosyć sztywnej sklejki z ugięciem może stanowić pewien problem. Większe ściski stolarskie są zbyt ciężkie i niewygodne. Mniejsze mają zbyt małą głębokość chwytania. Wszystkie w dodatku najlepiej ściskają płaszczyzny równoległe. Możemy poradzić sobie, używając najzwyklejszych szpilek krawieckich i ścinków sklejki ze skrzynek po owocach. Wiercimy otwory w sklejce i skrzydle wiertłem 0,8-1,0mm – zdj. 39.
Po posmarowaniu klejem jednej z powierzchni, przewlekamy szpilki przez sklejkę i skrzydło – zdj. 40. Z drugiej strony na szpilki nakładamy przewiercone kawałki sklejki. Szczypcami ze stożkowymi szczękami, często przez elektryków zwanymi oczkówkami, zwijamy ostre końce szpilek w sprężyny, do momentu, aż trójkąt ze sklejki zostanie dobrze dociśnięty – zdj. 41. Po wyschnięciu kleju usuwamy szpilki i ścinki sklejki.
Następnie wymierzamy i wiercimy otwory o średnicy 4 mm pod śruby mocujące skrzydło – zdj. 42. Musimy też odmierzyć i zaznaczyć na obu końcach skrzydła punkty jednakowo oddalone od środka – zdj. 43 i jeden punkt od spodu ogona. Będą potrzebne do prawidłowego ustawienia skrzydła i wywiercenia otworów w kadłubie.
Możemy teraz zabrać się do ustalenia prawidłowego położenia skrzydła. Powinno ono być prostopadłe do osi symetrii kadłuba. Ponieważ skrzydło ma obrys trapezowy, trudno mówić o jakiejkolwiek prostopadłości lub osi skrzydła. Gdyby posiadało dźwigar, to właśnie on powinien być prostopadły do osi kadłuba. Jak sobie w tym wypadku poradzić?
Trzeba po prostu ustawić skrzydło tak, aby wcześniej wyznaczone punkty na końcu każdej połówki były jednakowo oddalone od punktu na ogonie leżącego na osi symetrii kadłuba.
Wkładamy bez kleju kołek ustalający i mocujemy gumą skrzydło do kadłuba – zdj. 44. Wykonując odpowiednie pomiary, ustawiamy skrzydło zgodnie z wcześniejszym opisem – zdj. 45 / 46 / 47.
Robimy cienkim mazakiem znak na spływie skrzydła i na kadłubie wskazujący wzajemne położenie. Teraz delikatnie wkładamy wiertło w otwór w skrzydle i na jak najmniejszych obrotach nawiercamy otwór w kadłubie, zwracając uwagę, czy zrobione wcześniej znaki, nie przesuwają się względem siebie zdj. 48. Najlepiej użyć nowego, ostrego wiertła aby nie tańczyło po laminacie i nie przesunęło skrzydła.
Powoli przewiercamy kadłub a następnie w wywiercony otwór wkładamy pręta 4mm lub śrubę M4 – zdj. 49 / 50. W ten sposób zabezpieczymy skrzydło przed przesunięciem. Wiercimy następnie drugi otwór w kadłubie. Teraz trzeba wstawić w kadłub nakrętki kłowe M4 do mocowania skrzydła. Najpierw trzeba je wstawić w kawałki sklejki owocówki (jest ona na tyle miękka, że pazurki nakrętek wejdą w nią bez gięcia się) – zdj. 51, następnie powiększyć otwory w kadłubie do zmierzonego rozmiaru – zdj. 52. Przyklejamy teraz od wewnątrz kawałek sklejki wzmacniającej laminat kadłuba w miejscu mocowania skrzydła. Grubość sklejki tak dobieramy, aby nakrętki przechodziły przez laminat i wbijały się w balsę skrzydła na 1-1,5mm. Będą w ten sposób precyzyjniej ustalać pozycję skrzydła.
Po przewierceniu przyklejonej sklejki wklejamy nakrętki dociągając je śrubami M4 na czas schnięcia kleju – zdj. 53. Na zdjęciu tym widać, że sklejka wzmacniająca wystaje spod laminatu. Jest to wybieg eliminujący pewne niedopasowanie elementów. Niedopasowanie to wynika, jak przypuszczam z pewnej ewolucji elementów, przebiegającej wraz z wprowadzanymi uściśleniami w przepisach ACES dotyczącymi wzniosu skrzydeł. Kadłub jest przystosowany do skrzydła trzyczęściowego (z centropłatem). Tymczasem opisywany zestaw zawiera skrzydło dwuczęściowe i stąd w kadłubie ta różnica w ukształtowaniu skosu zagłębienia pod skrzydło. Widać to wyraźnie na kilku zdjęciach. Mimo tej różnicy i pewnego dyskomfortu w doznaniach estetycznych, nie ma to większego znaczenia w tego rodzaju modelach. Wojna wiele wybacza, nawet malowanie wapnem.
Kolej na przelaminowanie połączenia połówek skrzydła – zdj. 54. Można tu użyć tkaniny szklanej o gramaturze około 25g/m2 lub gotowej taśmy z tkaniny szklanej. Taśma taka jest wygodniejsza w użyciu ponieważ nie strzępi się na brzegach jak pasek odcięty z kawałka tkaniny. Żywicą smarujemy poszycie na większej szerokości niż pasek tkaniny. Będzie łatwiej zrobić łagodne przejście między tkaniną i poszyciem.
Po wyschnięciu żywicy i oszlifowaniu udrożniamy zaklejone otwory pod śruby i przewody serw i wklejamy kołek w natarcie.
Teraz możemy sobie przygotować stateczniki do zamontowania. W przypadku tego modelu łatwo jest je wstępnie zamontować na sucho przy pomocy kołeczków ustalających o średnicy 4mm. Sposób widać na zdj. 55 / 56 / 57 / 58 / 59 / 60.
Otwory pod kołeczki wiercimy wiertłem 3,8mm. Następnie możemy przelaminować stateczniki tkaniną 18g/m2. Ja robię to w następujący sposób. Na kawałku płyty wiórowej mocuję taśmą samoprzylepną grubą, gładką folię. Stateczniki obustronnie smaruję żywicą i nakładam tkaninę szklaną. Po przesiąknięciu tkaniny zbieram nadmiar żywicy szpachelką. Następnie układam stateczniki na płycie z folią, przykrywam drugą tak przygotowaną płytą, jak pierwsza i ściskam stolarskimi ściskami śrubowymi rys.1. W ten sposób uzyskuję idealnie proste, sztywne stateczniki z bardzo gładkimi powierzchniami.
Wystarczy je przeszlifować papierem o gradacji 400 i obrobić krawędzie. Dobrze jest też od razu przeszlifować krawędzie skośne sterów w linii zawiasów i zrobić szczeliny na zawiasy. Ilustrują to zdj. 61 / 62 / 63 / 64 / 65 / 66. Widać też na nich proste przyrządy wykonane do tego celu.
Po przygotowaniu stateczników czas na ich zamocowanie. Zaczynamy od statecznika poziomego. Trzeba go ustawić równolegle do poziomej osi kadłuba. W większości swoich kombatów ustawiam kąt zaklinowania skrzydła na +1-1,5 stopnia. Najpierw więc poziomuję stół, na którym ustawiam model. Następnie poziomuję sam model aby skrzydła były w jednakowej odległości od stołu – zdj. 67 / 68 / 69.
Ustawiam cięciwę skrzydła poziomo, czyli równolegle do stołu, zeruję przyrząd do pomiaru kątów – zdj. 70 / 71 / 72. a następnie ustawiam model tak, aby cięciwa skrzydła miała kąt +1-1,5 stopnia.
Przyrządem opisanym w dziale Warsztat RC rysuję linie wyznaczające położenie statecznika poziomego. W tym wypadku kąt zaklinowania skrzydła wynika z wycięcia w kadłubie i wynosi +1 stopień. Ponieważ w tym modelu statecznik pionowy jest osobnym elementem, można statecznik poziomy ustawić w trochę inny sposób. Po wyzerowaniu wychyłomierza, przepinamy go na statecznik a następnie pod spływ wkładamy podkładkę o takiej grubości, aby wychyłomierz pokazał 1 stopień – zdj. 73. Podkładkę można w tym momencie przyłapać klejem CA i obciąć. Ponieważ otwory pod kołki montażowe były wiercone wiertłem 3,8mm, bez problemu można statecznik przyłapać śrubą M4 i ustawić go równolegle do stołu (jednocześnie do poziomu i do skrzydeł) – zdj. 74 / 75 / 76. Po przyłapaniu statecznika klejem CA, usuwamy śrubę i zabieramy się za montaż statecznika pionowego – zdj. 77 / 78. Ewentualne niewielkie szczeliny między kadłubem a statecznikami uzupełniamy paskami balsy wklejonymi na żywicę dziesięciominutową.
Cdn.