Następną czynnością będzie wklejenie półki pod serwomechanizmy. Można ją wykonać ze sklejki owocówki. Powinna być dokładnie dopasowana do szerokości kadłuba. Najlepiej wyciąć z tektury prostokąt szerszy od kadłuba o 4-5 cm, przeciąć wzdłuż na pół, nadać zewnętrznym bokom tego szablonu kształt (krzywiznę) kadłuba a następnie posmarować wewnętrzne brzegi klejem, włożyć tak złożony szablon do kadłuba, rozsunąć do oporu i zostawić do wyschnięcia. W ten sposób uzyskamy dokładny szablon półki dopasowany do szerokości kadłuba. Wycinamy ze sklejki półkę według szablonu i wkładamy do kadłuba. Powinna się bardzo lekko zaklinować o boki kadłuba. Ustawiamy półkę w ten sposób, aby serwa po zamontowaniu nie wystawały ponad otwór w kadłubie. Uwzględniamy przy tym wszelkie sposoby zamocowania snapów lub bowdenów na dźwigniach serw. Robimy odpowiedni zapas, aby nic nie zaczepiało o skrzydło. Zaznaczamy ołówkiem położenie półki na obu bokach kadłuba – zdj. 79–80. Szlifujemy laminat w zaznaczonych miejscach grubym papierem ściernym, przemywamy acetonem i smarujemy Distalem. Przykładamy dwa kawałki listewki 5×5 mm przyłapując na końcach żywicą pięciominutową a następnie oklejamy je tkaniną szklaną – zdj. 81.
W półce wycinamy otwory na serwa, od spodu doklejamy paski sklejki dla pogrubienia miejsc pod wkręty – zdj. 82 i przyklejamy półkę do listewek. Miejsce zetknięcia półki z kadłubem wykańczamy Distalem. Spoinę po godzinie kształtujemy palcem, lekko zwilżonym wodą. Z maniackim uporem sugeruję ten Distal w niektórych miejscach, ponieważ jest to klej, który wyróżnia się wśród innych wyjątkową przyczepnością do laminatów. Inne kleje w kombatach zwyczajnie zawodzą podczas konfliktów modelu z innymi obiektami latającymi lub ziemią. Również podczas lądowania, zetknięcie kombata z ziemią rzadko można nazwać łagodnym. Podczas kilku takich lądowań, półka może się zwyczajnie oderwać i w czasie kolejnego lotu….
Distal jest po związaniu bardzo sztywny i połączenie półki z dosyć wiotkim laminatem kadłuba może wydawać się problematyczne ale tak nie jest. Na sposobie, który opisałem, jak do tej pory nigdy się nie zawiodłem. Dopasowanie i wklejenie półki widać również na rys. 1
Pora na montaż bowdenów napędzających ster wysokości. Montujemy serwo SW do uprzednio wklejonej półki, przykręcamy dźwignię i zakładamy na nią metalowego snapa. Do połówek steru wysokości montujemy dźwigienki i na nie również zakładamy metalowe snapy. Następnie mierzymy odległość snapa od powierzchni skrzydła – zdj. 83. Odległość tą zaznaczamy na boku kadłuba – zdj. 84. Przykładamy linijkę do zaznaczenia i do snapa steru wysokości. Pozwoli nam to precyzyjnie narysować linię przejścia bowdena przez kadłub – zdj. 85-86. Przykładamy do dźwigni SW ścinek bowdena i wyznaczamy miejsce na szczelinę – zdj. 87. Wykonanie szczeliny widać na zdj. 88-91
Teraz możemy nagwintować końce bowdenów. Najpierw musimy wykonać odpowiedni gwintownik. Robimy go z metalowego snapa. Trzeba go tylko delikatnie rozchylić, aby gwintowanie szło lekko i nie spowodowało uszkodzeń zdj. 92-93. Końce bowdenów zaostrzamy i smarujemy oliwą zdj. 94-95. Na tak przygotowane końce nakręcamy kolejno spreparowanego wcześniej snapa. Gwint jest praktycznie wyciskany w materiale a nie nacinany więc bowdeny nie ulegną w tych miejscach nadmiernemu osłabieniu. Po nakręceniu na taki gwint normalnego snapa nie będziemy mieć najmniejszego luzu zdj. 96-97. Podczas tych czynności, wewnątrz białych rurek obowiązkowo mają się znajdować druty od kompletu. Po wykonaniu gwintów wysuwamy końce tych drutów, lekko rozklepujemy, podgrzewamy zapalniczką i wciągamy tak, aby rozklepane końce zatopiły się wewnątrz białych rurek milimetr od końca. Po takim zabiegu nie będą się wysuwać podczas pracy.
Dalszy montaż bowdenów widać na zdj. 98-107. Pancerze sklejamy, przyklejamy do półki serw, naciągamy i zaklejamy w tylnych szczelinach kadłuba. Robimy to szybkoschnącą żywicą. CA łapie szybciej ale powoduje kruchość bowdenów, szczególnie po użyciu przyspieszacza. Nie ma potrzeby mocowania bowdenów w środkowym odcinku. Lekkie uginanie się pancerzy w czasie wychylania SW do góry nie ma większego wpływu na precyzję sterowania kombata lub jego zwrotność. Stanowi za to jedno z zabezpieczeń serwa w czasie kraksy. Jeśli dźwigienki na sterze wysokości umieścimy od góry, stery będą przez większą część lotu ciągnione. W takim wypadku pancerze będą odginały się tylko w momentach wychylania SW do dołu. Mimo, że takie rozwiązanie jest korzystniejsze, nie jest ani łatwe do wykonania ani estetyczne. Najczęściej w warbirdach stateczniki poziome są dosyć wysoko, często ponad kadłubem i trudno nad nimi doprowadzić bowdeny.
Białe rdzenie bowdenów od strony serwa wysokości łączymy ze sobą klejem i koszulką termokurczliwą jak na zdj. 107. Należy pamiętać, aby mocowanie pancerzy było w takiej odległości od serwa, aby miejsce sklejenia rdzeni nie blokowało się o balsowy wspornik i serwo mogło się wychylać w pełnym zakresie.
Kto woli sztywniejszy napęd sterów, zamiast bowdenów może zastosować klasyczny popychacz z listewki i drutów. Można użyć solidnej listewki sosnowej 5×5 mm lub z twardej balsy 8×8 mm. Jako druty, mogą być wykorzystane szprychy rowerowe lub druty od naprawdę starej parasolki (sztywne i sprężyste). Jedne końce drutów lekko zaginamy a drugie gwintujemy narzynką M2. Listewkę nawiercamy po przeciwnych stronach na niewielką głębokość. Robimy rowki od nawierceń do końców listewki, wkładamy w nie druty i przyklejamy klejem CA. Następnie owijamy listewkę łącznie z drutami mocną stilonową nicią i zalewamy CA lub obkurczamy koszulkę.
Zamiast drutów i listewki można zastosować rurkę węglową o średnicy 4_5 mm i pręty węglowe o średnicy 2 mm. Pręty wklejamy w rurkę żywicą a na ich obu końcach możemy nakleić redukcje M2 do snapów. Zastosowanie sztywnych popychaczy w kombatach wiąże się z pewnymi niedogodnościami. W razie kraksy, znacznie cięższy od bowdenów popychacz działa na dźwignię serwa z dużą siłą. Następstwem tego jest uszkodzenie trybów serwa. Jeśli zastosuje się serwo z metalową przekładnią, popychacz taki potrafi urwać dźwignię serwa, wyrwać dźwigienki ze sterów i przebić zbiornik paliwa. Tego, co w takim wypadku dzieje się wewnątrz kadłuba lepiej nie doświadczyć. Dlatego można do dna zbiornika przykleić kawałek sklejki grubości 1mm lub takiej samej płytki z laminatu – rys. 2.
Płytka taka nie waży dużo a może zaoszczędzić problemów. Na tym etapie pozostało wywiercić jeszcze otwór we wrędze silnikowej na bowden gazu. Wkładamy serwo gazu w półkę i wyznaczamy trasę bowdena. Najlepiej, jeśli będzie ułożony po jak najprostszym odcinku, aby pracował bez oporów i zacięć. Możemy jeszcze zrobić w kadłubie wycięcie na wyłącznik zasilenia. Ja umieszczam go zawsze z lewej strony kadłuba nad skrzydłem. Przykręcam go w ten sposób, aby włączenie zawsze odbywało się do przodu modelu. Takie zboczone skojarzenie: wyłącznik do przodu i model też. Jest jednak ważniejszy powód. Czasem podczas wyrzutu modelu może zdarzyć się, że któryś z palców prześliźnie się i oprze na wyłączniku. Jeśli będzie on działał odwrotnie niż opisałem, nastąpi wyłączenie odbiornika i model na pełnym gazie… Niestety, znane mi są takie przypadki, na szczęście nie z mojej praktyki. W następnym odcinku zajmiemy się szpachlowaniem, przygotowaniem powierzchni do malowania i samym malowaniem.
c.d.n.