Na naszym lotnisku po raz pierwszy w tym sezonie pojawił się nasz „szef” sekcji modelarskiej Edmund Pij. Nic nadzwyczajnego mogło by się zdawać, bo co jakiś czas się pojawiał na lotnisku, ale tym razem z modelami :) Z samochodu wyjął szybowiec DANIEL, wyciągarkę i… powróciły wspomnienia z dawnych lat. Oczywiście inni modelarze z którymi znamy się od niedawna, po raz pierwszy zobaczyli jak wygląda start szybowca i poznali zasadę działania takiej wyciągareczki. Mój ojciec jak widać na zdjęciach wypuszczał szybowca, a ja za…piiiit po koniec holu ze spadochronem (30 m od wyciągarki).
Po paru lotach szybowcem, gdy już termika zawodziła, „szef” wyjął Swallowa na 13 ccm. Zrobił trzy loty na wacianych nogach. Wszystkie modele są całe. Trzeba przyznać, że jak na długą przerwę jaką miał w nielataniu, to nie wypadł z formy.