Początkowo figury możemy próbować pojedynczo na większej wysokości. Należy tylko zapamiętać, które wykonujemy pod wiatr, a które z wiatrem. W domu możemy mieć wszystko poukładane w głowie jak należy, a na lotnisku i tak będziemy mieli mętlik.
Następnie można trenować po dwie kolejne wykonując np. pierwszą i drugą, następnie drugą i trzecią, trzecią i czwartą itd. W ten sposób trenując nową figurę, utrwalamy sobie poprzednią. Po praktycznym zapoznaniu się ze wszystkimi figurami możemy trenować cały program. Jeśli nie wyjdzie nam jakaś figura, nie ma sensu nalatywać na nią ponownie. Lepiej jest wykonać poprzednią, a następnie nieudaną.
Na początek kilka symboli w systemie Aresti
Od początku staramy się startować za każdym razem według procedury programowej (rys.1 Start), bez względu na to, czy chcemy trenować program czy tylko pofikać w powietrzu. Inne „fajerwerki” (oczywiście przetrenowane) zostawiamy na ewentualne pokazy. To samo dotyczy lądowania. Zawsze staramy się lądować na pracującym silniku. Mierzymy czas pracy silnika na pełnym zbiorniku od zakończenia regulacji aż do zgaśnięcia w locie. Jeśli mamy w nadajniku timer, ustawiamy go na czas krótszy o 3-4 minuty. Kiedy usłyszymy dźwięk timera, będziemy mieli sporo czasu na dwa lub trzy podejścia do lądowania. Model lądujący z pracującym silnikiem jest stabilniejszy, możemy dodając gazu podciągnąć go bliżej pasa, a przy bezwietrznej pogodzie hamować lecąc na większych kątach. Jeśli nie trafimy na pas lub znajdzie się na nim przeszkoda, wystarczy dodać gazu i zrobić kolejne podejście.
Pierwsza część jest łatwiejsza. Z lotu poziomego wykonujemy półpętlę wewnętrzną i gdy tylko kadłub znajdzie się poziomo na plecach natychmiast robimy półbeczkę. Model powinien bez opuszczenia nosa kontynuować lot poziomy około jednej sekundy. Następnie zmniejszamy obroty do minimum i oddajemy ster wysokości tak, aby model wykonał półpętlę zewnętrzną (kabiną na zewnątrz zataczanego półokręgu) o tym samym promieniu co wewnętrzną i natychmiast robimy półbeczkę zwiększając po niej obroty silnika. Model kończy figurę po kolejnym jednosekundowym odcinku lotu poziomego. Początkowo druga część figury może wywoływać spore emocje związane z nietypowym położeniem modelu. Możemy przeciągnąć półpętlę zewnętrzną do momentu, kiedy model będący na plecach zacznie się wznosić i dopiero wykonać półbeczkę. Jest to błąd, ale pozwala ograniczyć w pewnym stopniu strach przed nieznanym. Pamiętać należy, aby w czasie kolejnych treningów zmniejszać ten nadmiar półpętli zewnętrznej.
Lecąc poziomo z wiatrem zaczynamy beczkę tak, aby po jej zakończeniu model znalazł się na wprost nas. Bez zatrzymania obrotu modelu robimy drugą beczkę w tym samym tempie. Model musi cały czas lecieć na tej samej wysokości. Nie należy sugerować się nazwą „beczki szybkie”. Beczka szybka to inaczej beczka autorotacyjna lub niesterowana.W locie poziomym wykonuje się ją najczęściej na zmniejszonych obrotach a stery praktycznie przez cały czas są wychylone. Beczka normalna zwana powolną lub sterowaną w locie poziomym wykonywana jest na zwiększonych obrotach. Zmiana wychyleń poszczególnych sterów występuje w kolejnych jej etapach. Figura tutaj omawiana, to dwie normalne beczki sterowane wykonane szybciej i w sposób uproszczony, z oddaniem steru wysokości na plecach i rzadko z użyciem steru kierunku. Pierwsze beczki lepiej próbować samymi lotkami w locie wznoszącym około 30 stopni. Model i tak będzie miał tendencję do opuszczania nosa więc będzie wychodził niemal poziomo. Po oswojeniu się z obrotami wokół osi podłużnej możemy wprowadzić lekkie oddawanie sterem wysokości w momencie, kiedy model zaczyna przechodzić na plecy. Okaże się, że wznoszenie nie jest nam już potrzebne. Pamiętać należy tylko o lekkim ale niezauważalnym poderwaniu nosa modelu przed wprowadzeniem w obrót lotkami. Później możemy dodać stopniowe wychylanie steru kierunku podtrzymując nim model w locie na bokach. Beczka sterowana pozioma to jedna z najtrudniejszych figur, dlatego trzeba ją ćwiczyć aż stanie się odruchem. Na myślenie nie ma w niej czasu. Procedurę wychylania poszczególnych sterów podałem w dużym uproszczeniu. Na razie wystarczy a dokładniejszy opis podam w osobnym rozdziale.
Tu sprawa wydaje się dosyć prosta. Lecąc pod wiatr ciągniemy ster wysokości tak, aby model wykonał sporą ale kołową półpętlę. Następnie zdejmując obroty cofamy ster wysokości tuż przed szczytem pętli. Model rozpędem i działaniem wiatru dokończy pierwszą półpętlę i opuszczając nos zacznie drugą. Ciągniemy ster wysokości tak, aby uzyskać taki sam promień drugiej części pętli. Jeśli model ma niedobór mocy, w ostatniej ćwiartce pętli dodajemy gazu aby się trochę rozpędził. Następną pętlę wykonujemy tak, aby jak najdokładniej pokryła się z pierwszą. Wszelkie ucieczki z kursu korygujemy sterem kierunku pamiętając, aby nie zmienić w tym czasie wychylenia steru wysokości. Przy większym wietrze ostrożnie ciągniemy wysokość, aby nie postawić modelu w pion. Po przejściu przez szczyt mocniej ciągniemy wysokość aby wiatr nie zepchnął nam modelu płaskim łukiem. Zawsze jednak trzeba pamiętać o płynnym wychylaniu steru wysokości, aby lot po okręgu nie był kanciasty (szarpany).
Początek (z wiatrem) wykonujemy podobnie jak pętlę. Na szczycie zdejmujemy obroty utrzymując dalej wychylenie steru wysokości do momentu, aż model przejdzie do lotu w dół pod kątem 45 stopni. W połowie wysokości figury obracamy model półbeczką z pleców do normalnej pozycji, lecimy taki sam odcinek po prostej i zaczynamy identyczną, drugą część. Ważne jest, aby półbeczki wykonać w tym samym punkcie a figura miała faktycznie kształt ósemki bez względu na siłę wiatru.
Lecąc pod wiatr obracamy model półbeczką na plecy, lecimy tak 7-10 sekund i kolejną półbeczką wracamy do lotu normalnego. Jeśli półbeczki wykonamy spokojnie, precyzyjniej ustawimy model skrzydłami równolegle do ziemi. Tutaj początkowo możemy jak przy beczkach wykonywać tę figurę na wznoszeniu. Po przerzuceniu modelu na plecy dobieramy wypchnięcie steru wysokości aby model delikatnym łukiem wracał do lotu poziomego. Po nabraniu wprawy uzyskamy lot na jednej wysokości w całej figurze a moment podparcia sterem wysokości będzie niezauważalny.
Lecąc z wiatrem wykonujemy ćwierć pętli i wznosimy się pionowo przed sobą. Następnie zmniejszamy obroty i tuż przed zatrzymaniem się modelu płasko obracamy go sterem kierunku w płaszczyźnie skrzydeł wokół osi prostopadłej do kadłuba. Lecimy pionowo w dół identyczny odcinek jak w górę i drugą ćwierćpętlą o takim samym promieniu wracamy do lotu poziomego pod wiatr. Oś obrotu na szczycie powinna wypaść w środku ciężkości modelu. Dopuszczalny jest promień obrotu o długości połowy rozpiętości skrzydeł ale nie większy niż pełna ich rozpiętość. W czasie lotu w dół model nie powinien kiwać ogonem (często robi to po gwałtownym obrocie). Aby model żwawiej się obrócił, możemy w momencie wychylenia steru kierunku zwiększyć na chwilę obroty silnika.
Po przewrocie zawracamy, robimy przelot z wiatrem i dowolnym manewrem zawracamy uzyskując jednocześnie górną granicę strefy lotów. Lecimy pod wiatr stale zmniejszając obroty aż do minimalnych. Cały czas utrzymujemy stałą wysokość. Na najmniejszych obrotach ciągniemy wysokość tak, aby nos modelu był lekko zadarty. Model na skutek przeciągnięcia powinien zatrzymać się i gwałtownie opuścić nos z przechyleniem na skrzydło. Ciągniemy wysokość do oporu a ster kierunku wychylamy w stronę przechyłu. Jeśli model leci płaską spiralą, zwiększamy wychylenie kierunku. Jeśli to nie wystarczy, pomagamy trochę lotkami a na ziemi zwiększamy możliwość wychylenia kierunku. Jeśli model zachowuje się poprawnie, robimy trzy zwitki korkociągu. Tuż przed końcem trzeciej zwitki cofamy energicznie stery do neutrum aby model zatrzymał obrót kabiną w kierunku dalszego lotu. W tym momencie model powinien przejść do lotu pionowego. Ten fragment powinien być wyraźnie widoczny. Po nim robimy ćwierćpętlę wewnętrzną wracając do lotu poziomego pod wiatr. Korkociąg powinien być wykonany na wprost nas. Nie można wprowadzać modelu w korkociąg na siłę wychylając wszystkie stery jednocześnie bo wyjdzie nam półbeczka autorotacyjna a dopiero po niej korkociąg. Jeśli model sam wybierze kierunek obrotów, nie należy mu przeszkadzać. Pierwsze korkociągi należy trenować z dużo większej wysokości z oczywistych względów.
Po korkociągu zawracamy, robimy przelot z wiatrem i ponownie zawracamy do lotu pod wiatr. Rundę zaczynamy lotem wzdłuż pasa. Następnie wykonujemy zakręt 90 stopni, odcinek po prostej, kolejny zakręt 90 stopni i odcinek po prostej utrzymując stałą wysokość.
Następnie robimy trzeci zakręt 90 stopni po którym odpowiednio redukując obroty jednocześnie powoli zmniejszamy wysokość lotu. Czwarty zakręt 90 stopni wykonujemy tak, aby model wyszedł wprost na oś pasa startowego. Jeszcze bardziej zmniejszamy obroty i wysokość lotu starając się jak najniżej nadlecieć na początek pasa aby po przyziemieniu model zatrzymał się w pobliżu jego środka.
Po czwartym zakręcie rundy schodzimy na małym gazie nad pas starając się siadać wzdłuż jego osi. Jeśli model po przyziemieniu zatrzyma się lub przetoczy 10m, lądowanie jest zakończone. Jeśli jest obawa, że model nie doleci dodajemy trochę gazu uważając, aby zbytnio go nie rozpędzić.
Całą procedurę obrazuje rys. 2 Lądowanie