Żeby latać modelem z napędem spalinowym nie wystarczy nadajnik, odbiornik i serwa. Potrzebne jest jeszcze naziemne zaplecze techniczne. Najpopularniejszym takim zapleczem jest tak zwana „skrzynka startowa”. Dobrze, gdy stać nas na całe wyposażenie skrzynki. W przeciwnym wypadku sukcesywnie gromadzimy poszczególne elementy głównie dla własnej wygody. Najważniejsza sprawa to zasilenie świecy żarowej no i oczywiście kręcenie śmigłem. Inne sprawy to tylko dodatki. Dlatego skrzynkę zaczynamy wyposażać od środków uspokajających.
Inne elementy gromadzimy w następującej kolejności:
- Długopis i karteczki do notowania lub mały notes. Są to najważniejsze rzeczy przy pierwszych lotach lub oblatywaniu nowego modelu. Zapisujemy co trzeba poprawić przy modelu lub w ustawieniach nadajnika przed kolejnym wypadem na lotnisko i co nam będzie potrzebne z dodatkowych rzeczy (kleje, wkręty, dźwigienki, narzędzia itp.). Oszczędzi nam to pożyczania wymienionych przedmiotów i wyrobi nawyk dzięki któremu łatwiejsze będzie przygotowanie do ewentualnych zawodów lub… pikników modelarskich.
- Grzałka świecy żarowej – niedrogie urządzenie o zwartej budowie popularnie zwane klipsem nasadowym zasilane wewnętrznym akumulatorkiem. Dobrze, gdy posiada wskaźnik przepływu prądu. Pamiętać tylko należy o tym, aby akumulatorek zawsze był naładowany przed lotami.
- Zbiornik z paliwem i butelka do tankowania (może być wykonana we własnym zakresie z zaznaczoną pojemnością zbiornika w modelu). Można też kupić gotową butelkę lub ręczną pompkę na korbkę.
- Klucz nasadowy do świec, klucz do śmigła, wkrętak płaski i krzyżowy, nożyk, zapasowe przewody paliwowe, śmigła i świece, klej cyjanoakrylowy i żywica 5 minutowa.
- Listewka z twardego drewna o wymiarach 5x20x150 mm służąca za rozrusznik przy śmigłach APC lub jakaś osłona z grubego materiału na palec np. ze skóry – przy pozostałych śmigłach.
- Wskaźnik napięcia akumulatorów odbiornika (do nadajnika obecnie raczej nie jest potrzebny). Może być diodowy chociaż lepszy jest LCD. Napięcie zawsze mierzymy pod obciążeniem czyli przy włączonym odbiorniku poruszamy wszystkimi serwami i obserwujemy pomiar. Tylko taki sposób jest miarodajny. Bez obciążenia zawsze wynik będzie zadowalający ale może być złudny. Jeśli miernik pokaże nam napięcie poniżej 4,8 V lepiej akumulatorki doładować. Nie ma się co bać okrzyczanego efektu pamięciowego. Lepiej raz na rok zmienić akumulatorki niż rozwalić model – wychodzi taniej. Pamiętać należy aby stosować w pakiecie identyczne cele. Jeśli nawet jedna będzie słabsza, wymieniamy cały pakiet (nie wstawiamy następnej o innych parametrach). Z doświadczenia wiem, że dobre akumulatorki NiCd np. Sanyo potrafią wytrzymać kilka lat nawet jeśli są doładowywane. To samo jest z tańszymi NiMH. Jeśli już kupujemy tańsze na sztuki, lepiej jest kupić pięć aby w razie zbyt szybkiej awarii jednego mieć na podmiankę następny. Obecnie dostępne pojemności zmieniają się tak szybko, że możemy już nie dokupić identycznego jak pozostałe.
Inne elementy wyposażenia, jak wspomniałem, są wygodne ale niekonieczne. Podstawą dalszych działań w tym kierunku jest zakup elektrowni zasilającej skrzynkę czyli akumulatora. Tak więc przydać się mogą następujące zabawki:
- Akumulator ołowiowo-kwasowy żelowy 12V o pojemności 7,5_11 Ah (koniecznie nowy – odzyski z alarmów lub UPS-ów długo nie posłużą). Z tego akumulatora zasilimy pompkę paliwa, rozrusznik i ewentualnie panel startowy.
- Panel startowy, najlepiej z automatyczną regulacją prądu świecy (bez pokrętła). Jest niewiele droższy od tradycyjnego ale rewelacyjnie wygodniejszy w użyciu. Sam dostosowuje prąd żarzenia świecy bez względu na jej typ i stan naładowania akumulatora. Jeśli silnik jest prawidłowo zassany, wyraźnie czuć przy powolnym obracaniu śmigłem lekkie kopnięcia oznaczające prawidłową temperaturę świecy. Ja używam od jakiegoś czasu panel ProStar Mark IV. Ma automatyczną regulację prądu świecy, wyjście 12V do rozrusznika, wyjście do pompki paliwa 12 i 6 woltowej z bardzo wygodnym przełącznikiem prawo-lewo, wyjście do ładowania akumulatora wcześniej wspomnianej grzałki do świec oraz funkcję sprawdzania stanu naładowania akumulatora zasilającego i wyłącznik żarzenia świecy. Najczęściej panel taki jest wyposażony w komplet wtyczek bananowych do rozrusznika i klipsa.
- Klips nasadowy do zasilania świecy żarowej podłączany do panelu startowego – najlepiej cały metalowy – jest rozbieralny i łatwo naprawić lub oczyścić z resztek oleju, który łatwo przenika do środka jeśli mamy silnik głowicą do dołu.
- Rozrusznik. Tu do wyboru mamy kilka rodzajów w zależności od potrzeb. Jeśli mamy w planie eksploatację silników większej pojemności niż 10ccm radzę zakupić największy rozrusznik do silników do 30ccm. Nie jest dużo droższy za to oszczędzi nam nerwów przy odpalaniu. Mniejszy rozrusznik nie zawsze chce obrócić śmigłem dobrze zassanego silnika.
- Elektryczna pompka paliwa. Jest to urządzenie zaopatrzone w dwa króćce do nałożenia przewodów paliwa i przełącznik do zmiany kierunku pompowania oraz przewód zasilający. Możemy taką pompkę zamontować w pobliżu butelki z paliwem. Ja mam zamontowaną w komorze akumulatora pod panelem startowym a przewód paliwa przeprowadzony pod skrzynką.
- Stojak pod model. Rodzaj i budowa stojaka uzależniony od posiadanego modelu. Do modeli bez podwozia wręcz niezbędny. Odpalanie modelu trzymanego w ręku i późniejsza regulacja, bez stojaka jest bardzo uciążliwa. Po dłuższej regulacji model jest ochlapany olejem z niespalonego paliwa i wytarcie go to raczej mrzonka. Wyrzucenie takiego modelu (zwłaszcza kombata) to już sport ekstremalny.
- Obrotomierz. Urządzenie przydatne przy doborze śmigieł i do wyciągania z silników maksymalnych, dozwolonych osiągów.
- Może być też przydatny miernik uniwersalny a jeśli mamy radio na 35 lub 40 MHz może nam się przydać skaner częstotliwości i zapasowe pary kwarców na inne kanały.