Bardzo wygodne do zasilania świecy żarowej jest urządzenie zwane grzałką lub klipsem, posiadające własny akumulator 1,2V o pojemności najczęściej 1,4 – 1,8 Ah. Niektóre modele sprzedawane są z ładowarką. Co zrobić jeśli takowej nie mamy. W prosty sposób możemy sobie zrobić ze starej ładowarki od telefonu. Potrzebna nam będzie ładowarka do telefonów 3,6V , miernik uniwersalny, lutownica transformatorowa, dwa oporniki, dioda świecąca LED i spalona świeca żarowa.
Przy świecy odcinamy gwint dzięki czemu będziemy mogli grotem lutownicy dosięgnąć wewnętrznej elektrody. Lutujemy do niej kawałek izolowanego przewodu. Odcinamy przy ładowarce wtyczkę do telefonu i po podłączeniu do sieci sprawdzamy miernikiem gdzie jest plus a gdzie minus i oznaczamy (plus na czerwono, minus na niebiesko lub czarno). Przewód minusowy lutujemy bezpośrednio do korpusu świecy. Do plusowego przewodu ładowarki i przewodu przylutowanego wcześniej do środkowej elektrody świecy podłączamy amperomierz miernika uniwersalnego.
Zakładamy grzałkę na świecę i podłączamy ładowarkę do sieci ale tylko na czas odczytu wartości płynącego prądu. Nam będzie potrzebny bezpieczny dla akumulatorka prąd o wartości w uproszczeniu dziesięciokrotnie mniejszej od pojemności czyli np. 1,8Ah = 1800mAh podzielone przez 10 daje prąd 0,18A czyli 180mA. Odczytany prąd pewnie będzie kilkukrotnie większy. Włączamy więc w szereg opornik o wartości ok. x ? 1W i ponownie mierzymy przepływający prąd. Powinien on być zbliżony do potrzebnej nam wartości. Dokładność nie ma tu większego znaczenia.
Jeśli wynik nas nie zadowala i prąd jest zbyt duży, zmieniamy opornik na większy. Na oporniku odłoży się część napięcia ładowarki. Powinno ono wystarczyć do zasilenia diody będącej w tej konfiguracji wskaźnikiem ładowania. Po odłączeniu amperomierza punkty a i b łączymy ze sobą na stałe. Całość solidnie lutujemy na przewodzie ładowarki i dokładnie izolujemy koszulkami. Jeśli uzyskaliśmy potrzebną wartość prądu, ładujemy akumulatorek przez 15 godzin bez obawy przed przeładowaniem. Dioda będzie świecić dopiero po podłączeniu klipsa do zasilacza.
Moja ładowarka bez obciążenia miała napięcie 7,1V. Po podłączeniu do klipsa napięcie spadło do 3,9V a prąd ładowania akumulatorka wynosił 510mA. Zastosowałem opornik 24 ? i uzyskałem idealnie 180mA.
Jeśli nie chcemy się bawić w elektronika, możemy pominąć opornik i diodę LED i ładować akumulatorek bezpośrednio z ładowarki. Mierzymy pobierany prąd i obliczamy przybliżony czas ładowania w godzinach wg wzoru: t = 15 * J1 / J2 gdzie J1 oznacza prąd obliczony według pojemności akumulatorka (w mA) a J2 uprzednio zmierzony prąd przy podłączeniu klipsa bezpośrednio do ładowarki (również w mA). I tak np, jeśli potrzebny nam jest obliczony wcześniej prąd 180mA a faktycznie pobierany jest 600mA to:
15h * 180mA / 600mA = 15h * 0,3 = 4,5h
W takim wypadku podłączamy przewody ładowarki do uciętej świecy – minus do obudowy, plus do środkowej elektrody i ładujemy klipsa przez cztery godziny. Trzeba w takim przypadku uważać, aby tego czasu nie przeciągnąć, więc robimy to pod kontrolą.
Na identycznej zasadzie możemy sobie zrobić ładowarkę do akumulatora żelowego zasilającego naszą skrzynkę startową. Możemy do tego użyć jakiegokolwiek zasilacza wtyczkowego o parametrach wyjściowych 12V napięcia stałego i obciążalność 1000 mA. Z takiego właśnie zasilacza podłączonego do akumulatora 12V 7,5Ah uzyskałem prąd początkowy 750mA czyli dokładnie tyle, ile trzeba. W przypadku takiego akumulatora w czasie ładowania prąd sukcesywnie spada więc przeładowanie nie grozi.
PS. Oczywiście dla mniej zaawansowanych w oznaczeniach elektrycznych celowo do oznaczenia prądu użyłem dużego „jot” (J) zamiast dużego „i” (I). Pozostałe oznaczenia to:
? – pisze się Ohm a czyta „om” – jednostka wartości oporu elektrycznego
V – wolt czyli jednostka napięcia elektrycznego
A – amper czyli jednostka natężenia prądu elektrycznego wyrażana też w miliamperach (mA) czyli 1A/1000